Podróże do Francji

 

Frankfurt

Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)

Frankfurt nad Menem, elekcją, koronacją cesarzów i złożeniem złotej bulli na ratuszu ozdobiony. [s. 81-2.]

Wrażenia podróżników

Te miasto duże, piękne i porządne, nie tylko najpierwszemi jarmarkami zaszczycone, ale nawet koronacją cesarzów sławne. Byłam na ratuszu, któren wspaniały bardzo, widziałam sale (gdzie elektorowie obirając zasiadają). Ta tylko że duża, cała portretami różnych cesarzów i elektorów napełniona, jest tam także i sieła pokoi dobrze umeblowanych, kościół, gdzie cesarzów koronują, farny, staroświecki, ale duży i okazały. W tym mieście widzieliśmy słonia młodego. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 45-6.]

Potym byliśmy w izbie, gdzie sessye swoje Electores miewają. Ta izba cała suknem czarnym obita. Baldachim wielki to jest długi przez całą izbę, czarny sukienny nad oknami, pod którymi Electores praesenter, et absentiam primi Ministri siedzą w krzesłach także żałobą powleczonych [...] Srzodkiem izby stół długi [...] W tej sali, jakom namienił, bywają sessye póty, aż już kiedy ad opsam electionem przystępują, porozumiawszy się, dopiero Electores et Ministri do osobliwych izdeb retyrują się, i ubrawszy się in diademmata et ornamenta Electoria, ztamtąd jadą konno z wielką assistencyą do kościoła S-o Bartłomieja Kathedralnego i tam w kaplicy Vota swoje dają et pronuntiat Cessarza. [Opiekun Augusta III, t. 1, s. 32.]

Paryż

Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)

Powietrze jest czyste, zdrowe i umiarkowane. Położenie kraju piękne, miłe i do prowadzenia wielkich handlów sposobne. Kraj cały żyzny, rozkoszny i pięknymi rzekami oblany, obfituje w zboże, jarzynę, różne leguminy, kwiaty, owoce wyborne, wina, oliwę, sól, bydło, konie, owca, osły, muły, zwierzynę wszelaką, w kruszce żelazne, ołowiane, miedziane, srebrne [...] Nauki, kunszty i rzemiosła są tam we czci i poważaniu [...] [s. 144.]

Francuzom przyrodzone są chęć i sposobność do wojny [...] W wojsku jednak ich karność nie zachowuje się należyta, ani daje się nauka w sztuce żołnierskiej potrzebna [...] Królom swoim Francuzi zawsze wierni i życzliwi, nie mniej mają sposobności do wszystkich nauk, jako do dzieł odważnych. Pięknym ich przymiotom i zaszczytom od nauki i wychowania udzielonym ujmują ceny żywość zbytnia, niepomiarkowane czci pragnienie, lekkość a nade wszystko zasmakowanie w nagannej rozkoszy, uciechach, romansach i lekkich zabawach [...] [s. 144-5.]

Paryż nad Sekwaną pięknością, bogactwem, osiadłością i wielkością najpierwsze w Europie, jeszcze przed Juliuszem Cezarem sławne. [s. 135.]

Wrażenia podróżników

Miasto nowemi gmachami znacznie przyozdobione. Ulic nowych wiele, Bulwar stał się najpiękniejszą miasta ulicą, samemi pięknemi domami zabudowaną, ale w tych wspaniałych mieszkaniach prawie wszyscy panowie tutejsi bankrutują. [Oraczewski, list z dn. 10 V 1783 r.]

Pospólstwo powszechnie ubogie, obyczaje, zwłaszcza tu w Paryżu między prostym ludem, tak zepsute, że kradzież, oszukanie, zdzierstwo, fałszowanie pokarmów i napojów trujące najzdrowszych nie są poczytane za występek przeciw społeczności, tylko za zręczność, za dowcip i za obrót. [Oraczewski, list z dn. 31 VIII 1783 r.]

[...] w świecie takim jak paryski [...] wielką przywiązuje się wagę do wyłącznej znajomości mnóstwa drobiazgów, nowych wyrażeń, jakichś historyjek, pewnych niuansów w stosunkach, to bowiem pozwala się odróżnić paryżanom od cudzoziemskich profanów i ponad nich się wynieść we francuskim szyku. Trzeba uszanować te tajemnice, trzeba zasłużyć, aby cię do nich krok po kroczku dopuścili, przy czym znajomość ich bardzo bywa użyteczną, by nie wyjść na głupka. [Stanisław August Poniatowski, s. 124.]

Stanisław August Poniatowski
[...] kobiety tutejsze, ogólnie rzecz biorąc, mimo wrażenia niezwykłej płochości, jakie przy pierwszym sprawiają spotkaniu, zdały mi się być głębsze i więcej charakteru posiadać aniżeli mężczyźni. Jako że bardziej są wykształcone niż w jakimkolwiek innym kraju, a do tego modne ich stroje praz wszelkie inne wynalazki tyczące zmysłowości i gustu podwajają ich przyrodzone wdzięki, niepodobna oprzeć się ich magicznemu czarowi [...] i nie zapragnąć zamieszkać pośród tego narodu tak nieraz serdecznego, zawsze prawie wesołego i łatwego w pożyciu. Lud tu jest prawdziwie dobry, mieszczanie pracowici i przemyślni, a przy całej powierzchownej lekkości spotyka się we Francji tysięczne rozmaitego rodzaju przykłady godne szacunku. [Stanisław August Poniatowski, s. 129.]


Patrzanie na miasto było częstą zabawą moją, wieczór osobliwie. Bo prócz, że cały Paryż w ciemne nocy latarniami napełniony, ale nawet w każdym sklepie porządne duże okna mają przeźroczyste i wielkie co piękność towarów znacznie powiększa. Kupcy po sklepach nad północ siedzą dłużej, gdyż prawie w nocy więcej zyskują, sprzedaży mają. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 67.]

Na dowód obszerności Paryża dosyć powiedzieć, że miasto do tysiąca ulic liczy. Niektóre na mile długie. Wychodziłam umyślnie na wieże najwyższe w Paryżu, w kościele de Notre Dame, z której dostatecznie końca miasta i obszerności jego dojrzyć nie można. Domy najwięcej na kilka piątr, drugie aż do 7 i więcej wysokie. Do miliona osób mieścić mogą. Rynków tam kilkanaście, wszystkie obszerne, statuami królów napełnione, nakoło pięknemi, najwięcej pod miare domami ozdobione [...] Mostów w Paryżu bardzo siła, ile Seine przerzyna miasto, więc te dla wygody chodzących piękne i liczne. Jest tam jeden takiej obszerności, że po obuch stronach i na kilka piątr wysokie domy i obszerne sklepy znajdują się. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 75-6.]

 Hawr

Wrażenia podróżników

Le Havre de grace jest port morski situé à l'embouchure de la Seine, to jest gdzie ta rzeka w morze wpada, od dwóchset circiter lat założony. Miasto nie jest wielkie, w równinie leży, od morza i od ziemi fortyfikowane. Ma cytadele piękną [...] [Opiekun Augusta III, t. 2, s. 65.]

 

 

Rano widzieliśmy cytadelę piękną o czterech bastyonach, założoną du cardinal de Richelieu. Stamtąd prospekt bardzo piękny na port i na morze [...] Tamże przy śluzie jest most, co się jako kołowrót otwiera dla wejścia okrętów. [Opiekun Augusta III, t. 2, s. 65.]

 
 
 
Domy są na kształt pruskiego muru w pół z drzewa, najwięcej rozebranych ze starych okrętów budowane. Korun tu wiele robią, ale nie bardzo cienkich, samych białychgłów z dziewczynami, co korunki robią, rachują w tem mieście piętnaście tysięcy. Wszystek handel zamorski do Paryża i do Rouen tędy przechodzi. [Opiekun Augusta III, t. 2, s. 65.]
 
 
Brest
 
 
 
Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)
 
Brest z portem w całej Francji najpiękniejszym [...] [s. 138.]
 
 
Wrażenia podróżników
 
Brest jest port sławny i największy między wszystkiemi, co Francya ma na Oceanie [...] Natura sama formavit miejsce, nad które nie może być sposobniejsze pro receptaculo okrętów wojennych, bo z morza wielkiego wchodzą okręty jakoby przez bramę dwoma potężnemi fortecami opatrzoną dans la rade, gdzie niezliczone okręty pomieścić się mogą i stać bezpiecznie [...] Taż morska odnoga, to jest la rade, formuje kanał jeden, który wpół miasto Brest dzieli i czyni port, w który najwalniejsze okręty wojenne, zupełnym ekwipażem obciążone wchodzą [...] Nad portem, gdzie są okręty, są magazyny wielkie morowane [...] a ten port łańcuchami na noc zamykają, że żaden ani mały statek wnijść i wynijść nie może. [Opiekun Augusta III, t. 2, s. 73.]
 młody August III
 
 
 
W mieście jest wiele nowych pięknych domów, inne są małe wpół drewniane primae fundationis. Obronę od ziemi ma także dobrą i mocną [...] Od ziemi są góry, które miastu dominantur i dlatego mają dolci extendi fortyfikacye według projektu, który widzieliśmy. [Opiekun Augusta III, t. 2, s. 73-4.]
 
 
 
 Lyon
 
 
 
Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)
 
Lugdun abo Lion nad zbieżeniem Sonu i Rodanu: miasto to w wielkości i nasiadłości jednemu tylko ustępuje Paryżowi [...] Najprzedniejsze jedwabne manufaktury w tym mieście są założone. [s. 139.]
 
 
Wrażenia podróżników
 
Opuszczając Lyon przejechaliśmy piękny bulwar zbudowany nad Rodanem, najdłuższy i najszerszy, jaki kiedykolwiek widziałem. Wjeżdżając na duży most ogląda się fasadę wielkiego szpitala, godną zaprawdę przyozdobić pałac królewski. Potem jedzie się długim przedmieściem, wiodącym do drogi do Vienne. Ta część Lyonu mniej wesoła jak inne, a i drogi bardziej zaniedbane i popsute przez ogromne wozy, które widzimy ciągnące szeregiem jeden za drugim, zaprzężone w dziarskie muły. [August Fryderyk Moszyński, s. 41.]


W Lyonie jeden z najpiękniejszych placów Bellecour nazwany, ten obszerny bardzo ma obok wysadzaną drzewami morelowemi publiczną promenadę. Na tym placu jest statua Henryka XIV z brązu pięknie i wspaniało zrobiona, na koniu siedzi a na postumencie są osoby także brązowe reprezentujące rzeki, jedna Saonę, Rodan druga, wyrażając i obfitość rzeczy umieszczonych w sobie, i co przez nie spływa. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 98.]
 
 
Marsylia
 
 
 
 
 
Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)
 
Marsylla nad morzem, miasto piękne i bogate [s. 138.]
 
 
 
Wrażenia podróżników
 
 
Zbliżając się do Marsylii widzimy na przestrzeni jednej mili liczne domy i murki, które w połączeniu z zielenią myszą przedstawiać na wiosnę dość ładny widok. Nim wjedzie się do miasta, widać również szmat morza [...] Wjechałem do miasta przez Corso, które jest, sądząc po wyglądzie, najpiękniejszą jego częścią. Jest to obszerna ulica, domy są dobrze zbudowane, jak również i w części miasta wiodącej do portu i będącej przedłużeniem Corso, czyli targu na kwiaty i zioła, gdzie znalazłem - pierwszy raz od Lyonu - czyste mieszkanie. Port znajduje się o sto kroków ode mnie; z okna widzę statki kupieckie; jest ich setki, niektóre ładowne na 400-500 beczek. [August Fryderyk Moszyński, s. 91-2.]

Kto chce zapoznać się z ludnością Marsylii i jej pracami, powinien przejść się po porcie. Mieszkańcy dzielnicy w prawej części portu przykładają się do handlu, w lewej natomiast pracują, budują, uszczelniają, przenoszą ciężary. Patrząc z pewnej wysokości widziałoby się mrowisko, przez które ciekawski z trudem mógłby się przecisnąć. Dodajmy do tych zajęć prowansalską żywość temperamentu, a ujrzymy obraz ludzi w niczym niepodobnych do naszych flegmatycznych mieszkańców Północy [...] [August Fryderyk Moszyński, s. 93.]
 
 
 
 
 Lunéville
 
 
 
 
Fakty (za Geografią powszechną czasów teraźniejszych... Karola Wyrwicza)
 
Luneville rezydencją i pałacem Książąt Lotaryńskich ozdobione; tu dnia 23 lutego r. 1766 Stanisław Król Polski umarł i familię Leszczyńskich skończył. [s. 141.]
 
 
Wrażenia podróżników
 
Lunéville w Lotaryngii - miasto wielkie i piękne, rezydencyja niegdyż Najjaśniejszego Pana Stanisława Leszczyńskiego, króla polskiego. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 61.]

Król ten w tym mieście tyle poczynił ozdoby i piękności przemysłem i gospodarstwem najlepszym, że zdaje się niepodobieństwem miernemi dochodami, nic długu nie zostawiwszy, takie osobliwości porobić. Zaraz z pałacu ogód w miły położeniu piękny i przeciągły [...] ulice w nim obszerne i długiw. Z ogrodu zwierzyniec równy, [w] dali pola przewlekłe. Nakoło ogrodu płynęły kanały, których woda różne ukazywała igraszki i na sprężynach porobione w miare i potrzebe podnosiła i ruszała osoby. Nad kanałem wkoło po drugiej stronie były pałacyki niektóre z ogródkami małemi, gdzie upodobańsi panowie królowi przemieszkiwali w lecie. [Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, s. 61.]
 
Stanisław Leszczyński

Król Polski ma cudowne wyczucie smaku, jeśli chodzi o budowanie domów i ogrodów. Uczynił w Lunéville rzeczy nadzwyczajne [...] Kiedyś przez Lunéville przepływał obrzydliwy ściek. Król połączył go z rzeką Meurthe, dziękiczemu powstał urokliwy kanał płynący wzdłuż ogrodów, a ponadto powietrze stało się przez to znacznie zdrowszym. W głębi tego kanału kazał zbudować przepiękne kaskady, za którymi wzniósł cudowny pawilon ogrodowy, przeszklony dwudziestoma czterema wspaniałymi oknami arkadowymi. Jego wnętrze jest przez to tak dobrze nasłonecznione, że można odnieść wrażenie, iż jest się na zewnątrz. [Monteskiusz, s. 343.]
 
 
 
 
Po co jeżdżono do Francji?
 

Nauka: Akademia Francuska w Paryżu i liczne akademie na prowincji.

Kultura: przede wszystkim doskonalenie języka francuskiego, który był modny, uczestnictwo w życiu wielkiego świata, obecność na salonach, m.in.: pani de Geoffrin, u której bywał młody Stanisław Poniatowski, przyszły król. Paryskie salony, prowadzone przez kobiety, gromadziły bowiem ludzi pióra, polityków, artystów, filozofów, uczonych - wszystkich wielkich ludzi, których warto było poznać.

Wynalazki: jak choćby machiny latające. W listach do Stanisława Augusta Oraczewski wspomina o balonie i o jeszcze jednym eksperymentatorze.

D. 19 8bris sam widziałem skutek niewątpliwy tego doświadczenia. Mr de Rosier wygórował się na więcej niż 300 sążni z tą machiną z wszelką  przytomnością, był na powietrzu kilkanaście minut i podpalając słomę na kagańcu wśród machiny zawieszonym, przydawaniem lub ujmowaniem de l’air inflammable rządził machiną, gdy chciał iść w górę lub na dół. Wygórował się tyle, ile sznury wystarczyć mogły, i ujmując ognia spuszczał się tak wolno jak chciał. To doświadczenie 6 razy powtarzał i kilku innych ośmielił, którzy z nim poszli w górę, ale dotąd tylko w górę i na dół idzie, to jeszcze nie dosyć. [Oraczewski, list z dn. 7 IX 1783 r.]

2ego Marca Mr Blanchard  (o którym dawno od kilku lat wspominały gazety i journały, że  chciał latać mechanicznemi skrzydłami) czynił doświadczenie swego wynalazku. Przygotowania jego były pozorne, cztery skrzydła mające kształt chrabąszczowych, koło czterech stóp długości, na półtorej stopy szerokości, zrobione z kitajki gumowanej, wewnątrz wypukłe, sznurkami cienkimi gęsto przeszyte, które sznurki pociągnieniem lub rozwolnieniem zamykały lub otwierały skrzydła; te skrzydła z jednej strony dwa, z drugiej dwa, zawdziane na kołowroty koło łodzi, czyli bardziej wanny, w której siedzenie dla dwu osób z przodu i z tyłu, miały kierować lotem według woli tego powietrznego żeglarza. Nad tą wanną na 6 stóp lub mniej wysokości wielki kitajkowy parasol miał być od nagłego upadku obroną, utrzymując zawsze wannę z człowiekiem na powietrzu. Z tyłu wanny styr jak u łodzi i z przodu na kształt żaglu małego, a że całą trudność użycia swej machiny zastanowił od kilku lat niemożnością wzniesienia się do góry, użył wynalazku de Mr Montgolfier i tę całą mechanikę przywiązał do globu aerostatycznego napełnionego avec de l’air inflammable, który miał mu szczególnie na to służyć, żeby się w górę podniósł, gdzie wywyższony z globem miał się odciąć od globu i swoje mechaniczne kierowanie dać, czyniąc się zupełnie panem wiatru i nawet obiecał się jednemu z tutejszych panów na obiad o dwie mile od Paryża. Póty i obietnice i przygotowania szły bardzo pomyślnie. Cały Paryż zgromadził się au Champs de Mars, glob, który go miał wynieść w górę napełniony do dwóch części avec de l’air inflammable. O godzinie dwunastej, jak obiecał uderzono z armat, żeby obudzić ciekawych.  [...] [Oraczewski, list z dn. 5 III 1783 r.]
 

Bibliografia w kolejności występowania
 
1. Karol Wyrwicz:
Karol Wyrwicz, Geografia powszechna czasów teraźniejszych albo opisanie krótkie krajów całego świata, ich położenia, granic, płodu ziemnego, skłonności obywatelów, handlu, obyczajów etc. etc. Z największych wiadomości krajopisarzów i wędrowników zebrana ku pożytkowi Młodzi Narodowej na szkoły publiczne wydana, Warszawa 1794.
 
2. Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska:
Teofila Konstancja z Radziwiłłów Morawska, Diariusz podróży europejskiej w latach 1773-1774, wstęp i oprac. B. Rok, Wrocław 2002.
 
3. Opiekun Augusta III:
Podróże królewicza polskiego późniejszego króla Augusta III (Niemcy – Francja – Włochy) 1711-1717. Z diariusza rękopiśmiennego, cz. 2, wyd. Aleksander Kraushar, [w serii:] „Miscellanea Historyczne”, t. XLVI, Lwów 1911.
 
4. Oraczewski:
Stanisław August Poniatowski, Tego roku w Paryżu: korespondencja króla Stanisława Augusta z Feliksem Oraczewskim 1782-1784, wybór, oprac. i wstęp Aleksandra Janiszewska, Warszawa 2014.
 
5. Stanisław August Poniatowski:
Stanisław August Poniatowski, Pamiętniki króla Stanisława Augusta. Antologia, wybór D. Triaire, przeł. W. Brzostowski, wstęp A. Grześkowiak-Krwawicz, red. M. Dębowski, Warszawa 2013.
 
6. August Fryderyk Moszyński:
August Fryderyk Moszyński, Dziennik podróży do Francji i Włoch 1784-1786, wyboru dokonała i przeł. B. Zboińska-Daszyńska, Kraków 1970.
 
7. Monteskiusz:
Paweł Matyaszewski, Podróż Monteskiusza. Biografia przestrzenna, Lublin 2011.
 
Projekt przygotowany przez dr Agatę Roćko.

ul. Nowy Świat 72, 00-330 Warszawa, e-mail: archiwum@ibl.waw.pl