Od czasów prehistorycznych, gdzie zwierzę było totemicznym bóstwem plemienia, poprzez antropocentryzm i będące jego konsekwencją bezwzględne podporządkowanie natury ludzkim potrzebom, do dnia dzisiejszego, gdy psy oraz koty w krajach najbardziej rozwiniętych cywilizacyjnie przyczyniły się do rozwoju potężnego sektora usług, które wcześniej zarezerwowane były wyłącznie dla człowieka (psychoterapeuci, salony piękności, psie restauracje, cmentarze itd.).
O czym świadczą te zjawiska, które jeszcze pół wieku temu uznano by zostały za przejaw manii lub czystego szaleństwa? Czy należy w nich widzieć wysubtelnienie etyczne człowieka, czy może jednak przejaw rosnącej idiosynkrazji dla gatunku ludzkiego, który stał się w naszych oczach „czarnym charakterem”, odpowiedzialnym za całe zło obecne na planecie Ziemia? Na te oraz inne pytania próbują w numerze „Animals” odpowiedzieć m.in. Olga Tokarczuk, Paweł Huelle, Maciej Cisło, Michał Zioło, Dorota Gacek, Jan Ciechowicz, Przemysław Gulda.
- Zwierzęta domowe zaczęły w naszym codziennym życiu miejsce szczególne, niejednokrotnie stając się substytutem trudnych relacji z drugim człowiekiem. Wymownym wyrazem zjawiska jest gwałtowny rozwój na Zachodzie Animal Studies, w których zwierzę oraz nasz stosunek do niego stały się centrum tych badań. Relacje między człowiekiem a zwierzęciem nieustannie ewoluują. Przez pryzmat stosunku człowieka do zwierząt można by opisać historię człowieczeństwa – mówi Piotr Millati, redaktor Kwartalnika Artystycznego Bliza.